[Sokół] Nie trzeba być większym, żeby wygrać Wygrywali mali Nie trzeba siać strachu, by cię szanowali Głupi zrobią wszystko, żeby wszyscy się ich bali To nie szacunek, to paraliż Nie trzeba palić, żeby mieć paranoję Chowają głowy w dłonie ci, co zmarnowali życie swoje By wyglądać na kozaków Egzystencja w świecie braków i minusów Produkuje szuje i lizusów Ze skurwieniem wieczna walka Pierwsza flanka bunt Przeciw temu, co znajduje grunt W słabościach charakteru i w całym tym burdelu Że ubóstwo ich tłumaczy, myśli wielu Przyjacielu, to nic do tego nie ma Tak jak nic wspólnego nie ma bieda z tym, że ktoś sprzedał Wszyscy razem ręce w górę, w górę (nie trzeba, nie trzeba) Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój, pochłania syf. By zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich! Różne rzeczy można robić, ale są dwa sposoby Jeden nie rzucać się samemu na widelec Pomału robić swoje w zaufanym gronie Kału nie dotykać, bo skalane będą dłonie. Drugi dla tych, co chcą przyjąć do papugi Być największą szują i mieć takich właśnie kumpli Sprzedawać się nawzajem, doszczętnie, ewidentnie, By jak gówno zawsze wypływać na powierzchnię. (coraz więcej osób patrzy na ręce rozczarowanie, niespodzianki forma ja w tym balu wiruję coraz prędzej jak zwykle chodzi o hajs norma) Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój, pochłania syf. By zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich! Znam ludzi jak P-13 z Rosji Każdy swoje przeżył, bądźmy dorośli Weź palec pośliń i wsadź sobie w dupę Jeśli dla przyjaciół jesteś fiutem. Czy zasady już przestały mieć znaczenie? Niby każdy je zna, ale ważniejsze są kieszenie, ich zawartość Marność nad marnościami, wszystko marność. I zazdrość. Dlatego propaguję przyjaźń. Nie dlatego, że się kiedyś może przydać. Każdego dnia coraz szybciej leci czas, Więc w swoim gronie nie chcę go marnować Patrząc, czy ktoś nie chce mnie wydymać. Taki klimat tworzą sobie masochiści. Nawet w domu wałki, każdy każdego czyści. Ten kawałek jest o charakterach. Od razu dodam nieskazitelnych nie ma. Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój, pochłania syf. By zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich! (coraz więcej osób patrzy na ręce rozczarowanie, niespodzianki forma ja w tym balu... wiruję coraz prędzej jak zwykle chodzi o hajs norma)