Verba

M³ode Wilki III

Verba


Refren: 
Przecie¿ w marzeniach mia³o byæ lepiej. 
Ale my tworzmy œwiat, w którym ktoœ oblicza czas.... 
Mo¿e po drugiej stronie jest lepiej. 
Ale my wierzymy wci¹¿ ¿e nad nami czuwa los... 

A tylko ten jeden dzieñ rozpocz¹³ siê jak idealny sen. 
On jak nigdy obudzi³ j¹ kwiatami... Ona w szczêœciu wita³a go zalana ³zami. 
Ten jeden dzieñ mia³ naprawiæ to, co rozkrusza³o siê... 
Dwie postacie z jednej opowieœci, które pisarz dzieli dopisuj¹c wersy. 
Dlaczego tak jest, ¿e najpiêkniejsze chwile ¿ycie psuje na si³ê? 
Ona znowu spêdzi samotn¹ noc wierz¹c, ¿e rano znów zobaczy go... 
Oddech na szkle, serce na po¿egnanie smutkiem malowane 
Kilka s³ów wyczytanych z zamkniêtych ust: 
Kocham Cie i poczekam tu... 

Przecie¿ w marzeniach mia³o byæ lepiej. 
Ale my tworzmy œwiat, w którym ktoœ oblicza czas.... 
Mo¿e po drugiej stronie jest lepiej. 
Ale my wierzymy wci¹¿, ¿e nad nami czuwa los... 

Rozcina³ p³acz¹c jej œwiat... 
Zimne krople deszczu wklejone w wiatr... 
Jecha³ coraz szybciej by oszukaæ czas - Ciemna noc zas³ania³a strach! 
Chcia³by byæ przy niej blisko teraz... 
Przy niej ¿yæ, przy niej chcia³ umieraæ. 
Wiedzia³, ¿e gdyby coœ siê sta³o, odda³by w³asne ¿ycie za ni¹... 
Jak móg³ jej nie doceniaæ, drwi³, s³ysz¹c coœ siê zmienia. 
Nie zas³u¿y³a na taki ch³ód, naprawi³by to, gdyby tylko móg³. 
Ile razy Bóg mo¿e dawaæ szanse? Ile razy œmieræ mo¿e przegraæ walkê? 
Przznaczenie czy najwiêkszy g³upi, jak dziœ przypomnia³ sobie Bóg... 

Przecie¿ w marzeniach mia³o byæ lepiej. 
Ale my tworzmy œwiat, w którym ktoœ oblicza czas.... 
Mo¿e po drugiej stronie jest lepiej. 
Ale my wierzymy wci¹¿ ¿e nad nami czuwa los... (x2)