Słyszysz głos ponad chmurami I w Twym umyśle niczym mur Coś blokuje, coś wytrzymuje Słaby ból Oczy masz mocno zamknięte, boisz się Czy to już? Pustka słów, a życie zcięte Jakiś ból Zaczniesz czuć strach I pokorę, pójdziesz w ciszę I senny busz Zamkniesz czas I swoje dłonie złożysz tu To twój bunt, twe własne słowa, własny świat I własny strach Wokół szum, więc walisz głową Słaby ból Głosy ciche niczym wiatr Głosy martwych, głosy lat Ciche szepty martwych dusz To twój bunt Twe własne słowa W cieniu snu I martwych drzew ciche odrzwia chylą się Tylko wicher mówi coś jakby ktoś Blisko ktoś Zacząć myśleć, zacząć czuć Odejść w ciszę, w senny busz Cisza nocy, pustka słów Własne lęki, własny duch