Kiedy mnie zrani czyjaś kpina, Ze złości do poziomu wrzenia, Wtedy w milczeniu się odcinam, I daje nurka w swe marzenia! W marzeniach nie ma trudnych równań, I ludzi którzy psują wszystko, na wielkich scenach w studiach nagrań, w marzeniach mogę być, artystą, Kiedy mnie zrani czyjaś kpina, Ze złości do poziomu wrzenia, Wtedy w milczeniu się odcinam, I daje nurka w swe marzenia! I pragnę nieraz szybko uciec, od tego czym naprawdę jestem, od sceno-klasków studiów nagrań, Marze by być, przez chwile dzieckiem Zamień się ze mną na marzenia, one krzyżują się nad nami, będziemy mieli to co chcemy, będziemy mali i wspaniali, Zamień się ze mną na marzenia, lecz zostaw taka mała część, która się nigdy w nas nie zmienia, o tym czego nie można mieć, Lecz gdy nacieszysz się w marzeniach, Tym czego nie masz co tak lubisz, To szybko wracaj na swa ziemie, By nie zaczęło Cię to nudzić, bo w życiu tak jak w dobrej baśni, Warto przed sobą mieć te bramy których pilnują straszne smoki, kiedyś je przecież pokonamy,