Tom: Am Am G Am G [Verse 1] Am G Uważaj na niego dziewczyny kolego, uważaj na niego - Uważaj na niego. Am G Jest z metra cięty prosto z Pani wyjęty, uważaj właśnie dlatego. Am G Jego oczy marzące, jego usta drwiące, jego aury pachnące - Uważaj na niego. Am G Jego kosmetyki, jego taty fabryki, jego kraje gorące. [Chorus] Dm Pokaż mi śniegi. G Zjedź ze mną po białej łące. Dm Nie bierzmy kolegi - Am G Szepcą do ucha, jego usta drwiące. Am G Am G [Verse 2] Am G Po białej łące były rytmy gorące, było tango gorszące. Am G A niech sobie gadają, a kelnerzy podają, owoce morzem pachnące. [Chorus] Dm Pokaż mi śniegi. G Zjedź ze mną po białej łące. Dm Nie bierzmy kolegi - Am G Szepce do ucha, jego usta drwią. Am G Am G [Verse 3] Am G Ona chodzi gdzieś w gości, ona się złości - musi nadrabiać zaległości. Am G Ciągle u koleżanki, nie ma czasu na randki - zdaje egzamin dojrzałości. [Chorus] Dm Pokaż mi śniegi. G Zjedź ze mną po białej łące. Dm Nie bierzmy kolegi - Am G Szepce do ucha, jego usta drwią. [Verse 4] Am G Wiec uważaj na niego, dziewczyny kolego kiedy wpadniesz z nią na niego. Am G Jest z metra cięty prosto z Pani wyjęty, uważaj właśnie dlatego. [Chorus] Dm Pokaż mi śniegi. G Zjedź ze mną po białej łące. Dm Nie bierzmy kolegi - Am G Szepcą do ucha, jego usta drwiące. Dm Pokaż mi śniegi. G Zjedź ze mną po białej łące. Dm Nie bierzmy kolegi - Am G Szepce do ucha, jego usta drwią.