Gdy nocka ciemna las zakryje Na śpiącku wąpierz cię znajdzie straszliwy Którem zębiska wrazi ci w szyję Nie będziesz znał dnia ni godziny Gdy z dziewką w polu zalegniesz Wychynie wnet południca Wrychle ci zmrozi śpik, który masz w kościach Drychać przestaniesz i tyle Gdy rozum śpi budzą się upiory Ssą słodką krew i mózg Wtłaczają zło do twojej głowy Zmieniają myśli w stek bzdur A nie zostawuj gościnca na ławie Bo diaboł choć żreć ma ile zdzierży Spod ławy wyskoczy i żarcie ci porwie Głód ci bebechy zmierzi Tu wilcy, tam nietopyrze Diobły, rusałki, utopce Lesze, wąpierze, padalce, gnilce Jedno im tylko w głowie