Ref.: Gdy mi zimno Ciebie nie ma by ogrzaæ mnie teraz mówiê, Ty nie s³uchasz, nie obchodzê Ciê Kiedy pragnê, kiedy wo³am, uciekasz gdzieœ Kiedy proszê nie ma Ciê przy mnie Kiedy pragnê, kiedy wo³am, uciekasz gdzieœ Kiedy proszê nie ma Ciê przy mnie Sandra: Nie mogê wierzyæ w to co obieca³eœ mi ka¿de s³owo zamienia siê w py³ Nie mogê liczyæ choæ kiedyœ powiedzia³eœ mi ¿e w ka¿dej chwili mogê podnieœæ krzyk Wtedy przybêdziesz, obietnice spe³nisz Wyma¿esz ¿al, pustkê m¹ wype³nisz A teraz Ty widzisz moje ³zy zapominasz ¿e kiedyœ z dna wyci¹gnê³am Ciê A teraz dzik¹ satysfakcje czujesz ¿e moje serce zazdroœci¹ trujesz zdepta³eœ dawno ca³e zaufanie to dla mnie znaczy jedno Kochanie ref.: Gdy mi zimno Ciebie nie ma by ogrzaæ mnie teraz mówiê, Ty nie s³uchasz, nie obchodzê Ciê Kiedy pragnê, kiedy wo³am, uciekasz gdzieœ Kiedy proszê nie ma Ciê przy mnie Kiedy pragnê, kiedy wo³am, uciekasz gdzieœ Kiedy proszê nie ma Ciê przy mnie Sandra: Jak to zrobiæ ¿ebyœ zmieni³ sie, ze wszystkich si³ tak powstrzymaæ ten bieg [hej] Kiedy pragnê, kiedy wo³am, uciekasz gdzieœ Kiedy proszê nie ma Ciê przy mnie Si³y gasn¹ ju¿ nie myœlê jasno zatracam Ciê, uwiêzi³eœ mnie Ju¿ nie pojmujê po co prowokujesz Zatrzymaj siê, prze¿yj taki stres Myœlê, czuje, wszystko tu jest Myœlê, czuje, wszystko na nie Kiedy pragnê, kiedy wo³am, uciekasz gdzieœ Kiedy proszê nie ma Ciê przy mnie [Nie ma Ciê..] Peja: Ty znów zaczynasz, jesteœ dobra dziewczyna Nie zdo³asz mnie powstrzymaæ trzaskam drzwiami, ju¿ mnie nie ma Wiem, obiecywa³em wiele a to wszystko ma sw¹ cenê Przy mnie dziœ przyjaciele, lecz weso³o mi z tym nie jest Nie jestem prorokiem lecz wiem, ¿e pójdziesz bokiem Znów mijam Ciê pod blokiem gdy obcinasz mnie z okien Niszczyliœmy to sprawnie ale wszystko ma byæ na mnie Dziœ recenzje tw¹ garnê, notowania me marne A gdzie ja w tym wszystkim jestem, gdzie na me uczucia miejsce? Znów ponoszê klêskê, widz¹c ³zy, dr¿¹ce rêce Takiego piek³a nie chce, nie chce ¿ycia w udrêce Ja te¿ mam przecie¿ serce, którego czêsto nie chcesz [nie ma, nie ma, nie ma, nie ma Ciê znika, znika, znika ca³y gniew] (x2) Wychodzê czy wrócê? Nie s³ucha, powtórzê Nie tchórzê, siê wkurzê, odurzê, zyskam spokój Tym bardziej niepokój, bilans ¿ycia we dwoje U mego boku niepa³añ zmienne nastroje Ja wcale nie uciekam, po prostu duszê siê Wychodzê by gdzie indziej wy³adowaæ swój gniew Chcia³bym móc Ciê tuliæ, wys³uchaæ i przeprosiæ, lecz s³owa które pad³y w tym domu - to mi szkodzi Ura¿ona duma, z³oœæ - to nie rozczula Ty te¿ nie chcia³aœ s³uchaæ, tym jadem sie zatru³aœ I jeszcze raz mnie uraŸ, powiedz jesteœ okropny Do tego wkurwiony, [?] , samotny ref.: Gdy mi zimno Ciebie nie ma by ogrzaæ mnie teraz mówiê, Ty nie s³uchasz, nie obchodzê Ciê Kiedy pragnê, kiedy wo³am, uciekasz gdzieœ Kiedy proszê nie ma Ciê przy mnie Kiedy pragnê, kiedy wo³am, uciekasz gdzieœ Kiedy proszê nie ma Ciê przy mnie Kiedy pragnê, kiedy wo³am, uciekasz gdzieœ Kiedy proszê nie ma Ciê przy mnie