Czekam kiedy będę mogła Zarzucić swoją sieć, Brutalnie złowić Cię. Czekam kiedy w końcu przyjdziesz, Zapomnisz gdzie Twój dom I spotkasz wtedy mnie. Będę mówić słodkie brednie, Zauroczę Cię, Nie będziesz odejść mógł. Nie znajdziesz w życiu innej prawdy, Oddechu braknie Ci, Gdy w końcu skusisz się. Skrępuję Cię, owinę wpół. Nawet nie zdążysz krzyknąć, że To sprawia ból... Więc nie broń się, Nie tłumacz nic. Ja dobrze wiem co masz mi dać I kiedy wyjść. Więc nie broń się, Nie tłumacz nic. Rozbieraj mnie. Będziesz bał się moich spojrzeń, Choć przecież dam Ci to, Co chciałeś zawsze mieć. A kiedy znajdziesz w końcu siłę, By ze mną zawsze być, Zostawię wtedy Cię... Więc nie broń się, Nie tłumacz nic. Ja dobrze wiem co masz mi dać I kiedy wyjść. Więc nie broń się, Nie tłumacz nic. Rozbieraj mnie. Chodz , nie wahaj się Przecież i tak nie będziesz mógł Zapomnieć mnie... Więc nie broń się, Nie tłumacz nic. Ja dobrze wiem co masz mi dać I kiedy wyjść. Więc nie broń się, Nie tłumacz nic. Rozbieraj mnie.