Nie rozumiem tego, co w pobli¿u Czemu jedni wy¿ej, drudzy ni¿ej Nauczony tego, ¿e kto mnie przegoni Tego ja ju¿ nigdy nie dogoniê Tu na targowisku, widzê, wrzeszcz¹ g³upcy Tu kupuj¹ i sprzedaj¹ tylko oznaczeni W po³udniowym s³oñcu pieni¹dz siê mieni Uwa¿aj na siebie, to nie s¹ g³upcy Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Nie rozumiem tego, co ty mówisz, ¿e widzisz Czemu jedni g³odni, drudzy syci Ta ¿¹dza nie ma zrozumienia K³amliwy jêzyk zadaje cierpienia Tu na targowisku, widzê, wrzeszcz¹ g³upcy Tu kupuj¹ i sprzedaj¹ tylko oznaczeni W po³udniowym s³oñcu pieni¹dz siê mieni Uwa¿aj na siebie, to nie s¹ g³upcy Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Tu, tu, tu ... Nikt nie podaje rêki ubogiemu Ka¿dy schlebia panu bogatemu Mówiê, ¿¹dza nie ma zrozumienia K³amliwy jêzyk zadaje cierpienia Tu na targowisku, widzê, wrzeszcz¹ g³upcy Tu kupuj¹ i sprzedaj¹ tylko oznaczeni W po³udniowym s³oñcu pieni¹dz siê mieni Uwa¿aj na siebie, to nie s¹ g³upcy Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Oni chc¹ ciebie! Ciebie!