Co dzieñ o tej samej porze Gdy Ÿródlan¹ wodê noszê Widzê obok cienia mego Cieñ ch³opca nieznanego Gdy on siê przybli¿a do mnie To dr¿¹ w moich d³oniach (???) A gdy cieñ siê ³¹czy z cieniem Ktoœ przyzywa mnie imieniem Malagenia.... Malagenia... Piêknieje niebo i ziemia A wiatr unosi jak westchnienie Malagenia - ten g³os, ten cieñ To jest on, me przeznaczenie Czy on ju¿ wie? Czy ju¿ czuje ? ¯e jego cieñ mój cieñ ca³uje ¯e jego cieñ ja ca³ujê... Dziœ ju¿ kocham jego imiê Bo jak cieñ jest co dzieñ przy mnie Gdy nosimy razem wodê Bij¹ nasze serca m³ode Wokó³ nas pachn¹ce sady A ten dŸwiêk to s¹ cykady Noc dziœ bêdzie znów gor¹ca Jak ta pieœñ jest zniewalaj¹ca Malagenia... Malagenia... Piêknieje niebo i ziemia A wiatr unosi jak westchnienie Malagenia - ten g³os, ten cieñ To jest on, me przeznaczenie Czy on ju¿ wie? Czy ju¿ czuje ? ¯e jego cieñ mój cieñ ca³uje ¯e jego cieñ ja ca³ujê...