Arkona (Pol)

Odejdê W Dniu Gdy DŸwiêk Zamilknie...

Arkona (Pol)


Odejdê w dniu gdy dŸwiêk zamilknie
Porzucê cia³o i ujrzê mrok
Czas jeœli stanie pomo¿e ocaliæ
Ku mej wiecznoœci ostatni krok
Puste racje niewarte cokolwiek
Blokuj¹ prawdê w was
Œlepota odbiera wam wzrok
A los siê bawi w okaleczonej g³owie
Okrutna marnoœæ œwiadomych istot
Pró¿noœæ i ma³oœæ tkwi w ka¿dym z was
Wiem jak to jest, bo ja doszed³em ju¿ do koñca
Si³a dogmatu wiecznego œwiat³a
Gwa³ci nadzieje w pozory œmierci
Na dotyk wiecznoœci gwiazd czekasz tu
Dok¹d iœæ, co pocz¹æ?
Jak spojrzeæ na tê u³udê?
Jak ¿yæ i komu wierzyæ?
Skoro fa³sz dopadnie w nas roznêcone myœli
Cierpki p³acz rozbudza w nocy
Wszystkie nierealne marzenia
Widzê dno przez zamkniête oczy
Czujê woñ a cierpienie rodzi suchy strach
Suchym strachem
Okrutna marnoœæ œwiadomych istot
Pró¿noœæ i ma³oœæ tkwi w ka¿dym z nas
Wiem jak to jest, bo ja doszed³em ju¿ do koñca
Puste racje niewarte cokolwiek
Blokuj¹ prawdê, daj¹ upust zdradzie
Œlepota odbiera wam wzrok
A los siê bawi w okaleczonej g³owie ...