Dwoje ludzi, kiedyœ bliskich to co dawniej by³o rajem teraz nazywaj¹ piek³em obwiniaj¹c siê nawzajem Dwie rodziny obok siebie kiedyœ nas¹czone zgod¹ czyj¹ kto urazi³ dumê dzisiaj zgodziæ siê nie mog¹ Dwa t³umy, kiedyœ jeden z jednej strony barykady dziœ osobno po dwóch ludzi chcia³o dobraæ siê do w³adzy Dwa narody jedn¹ ziemiê wspólnych przodów i korzenie swoich bogów maj¹ za nic w imiê racji, rz¹dz i granic [refren] Tylko najwiêksi potrafi¹ wyrzec siê zemsty Tylko najwiêksi potrafi¹ wyrzec siê Potrafi¹ wyrzec siê Tylko najwiêksi Potrafi¹ wyrzec siê Tylko najwiêksi To mo¿esz byæ w³aœnie ty mo¿e ty bêdziesz musia³ wybraæ czy siêgn¹æ po czar z³y czy g³êboki spokój wygraæ To mo¿esz byæ w³aœnie ty i pierwszy zatrzymaæ to co krew burzy i podpowiada nigdy dobro lecz z³o To mogê byæ w³aœnie ja a gdy to ju¿ dotrze do mnie niech moja czujnoœæ trwa bym postêpowa³ przytomnie To mogê byæ w³aœnie ja gdy przyjdzie czas surowej lekcji czy bêdzie we mnie doœæ si³y bym nie mówi³ g³osem bestii [refren] [x2]