Tak źle chłopcu było, ze se poseł w świat Za wielkim kochaniem, co go widzioł w snak Nie fcioł juz zyć bez miłości Dość mioł poniewierki i samotności Słonko mu nie świeci, nie zapochnie kwiat Skarga jego siostra, smutek jego brat Kany iść -fto doradzi mu- Wróćze sie ty chłopce moze du domu Suko po wiyrchak i po dolinak Chodzi po holak i po dziedzinak Moześ go nieroz i ty widziała Cemuś mu przecie rącki nie dała? I tak po dziś dzień po świecie chodzi Kie go miłość oswobodzi?