Bezimienny Uwodzi Swiat Jego Bratem Jest Wiatr Jego Krople Tancza Wsród Traw Gladza Dlonie, Usta I Twarz Tak Wiosenny, Lekki Jak Mgla Jest Jedyny Bo Trwa Wszystkie Kwiaty Ma U Swych Stóp Chca By Dotknal Je Choc Raz Delikatnie Puka W Cien Szyb Chce Znów Ukrasc Me Sny Jego Szept Jest Blisko Mnie Przypomina Co Wazne Jest I na Palcach Odchodzi By Spotkac Takich Jak My Cieplem Kropli Zatrzymac W Nich Chwile, Która Wiecznie Trwa