Turbo

Na Progu Życia

Turbo


Trudno było wiem, skłamać pierwszy raz
Bo to nie to, bo to przecież nie Ty
Zawsze byłeś tym, kto zadziwiał nas
Twój szczery ton wzorem dla wszystkich był

I tak co dnia zagłuszasz szept sumienia
I tak co dnia upadasz w cień zwątpienia

Gryzło długo Cię I nie mogłeś spać
Lecz potem znieść łatwiej było co dnia
Teraz mówisz nie kiedy myślisz tak
To wchodzi w krew I wypełnia do DNA

I tak co dnia, nie wierzysz już nikomu
I tak co dnia wciąż żyjesz po kryjomu

Dźwigasz brzemię co jak kamień kolana gnie
Co do domu ciągle woła
Zapomniałeś sam co prawdą jest, a co nie
Czy ją jeszcze znaleźć zdołasz

Za swych ideałów
ŚWieczkę dziś zapalasz
Patrzysz jak zwolna znika
Patrzysz jak się spala
I Ciebie ubywa

I tak co dnia ubywa światła w Tobie
I tak co dnia nie wierzysz już sam sobie

Cookie Consent

This website uses cookies or similar technologies, to enhance your browsing experience and provide personalized recommendations. By continuing to use our website, you agree to our Privacy Policy