Ziemio moja! Lepiej byłoby nie znać cię wcale Niźli opłakiwać bez końca W wyczekiwaniu na Wiosnę Mówią, że gdy człek ujrzy odlatujące żurawie W jego sercu rodzi się tęsknota Ta sama, która każe im wracać tu wiecznie Ta, której płacz niesie się po szarych polach I rzucamy swą duszę hen daleko By leciała przez dalekie kraje Niesiona tęskną pieśnią Lecz ona zawsze wraca Bo cóż nam po dalekich krajach? Skoro tyś, moja ziemio Wracasz do życia znów I tęsknoty płacz zamiera Uśmierzony matczyną miłością A człowiek znów jest dzieckiem Pragnącym poznać cię na nowo Ziemio moja! Lepiej byłoby nie urodzić się wcale Niźli trwać przy tobie w trwodze W wyczekiwaniu na wschód Lecz tak upleciony nasz los A kimże jest człowiek by kwestionować wolę Bogów?