Każdy dzień to nasza krew Gdy co dzień walczyć trzeba O ideały z przeszłości dni Ja muszę żyć, by mogło to trwać By, co dzień wzniecać pożar! Wielcy, samotni, pragnący Tak trwamy w ogień zapatrzeni Na starym kopcu, na świętym miejscu Wiecznie w jednym pragnieniu ŻYć tak by trwać By co dzień wzniecać pożar! Jestem jak ten wiatr ze wzgórz Co przywiał ten pradawny krzyk Wciśnięty w skaliste szczeliny W korę drzew, w ziemię Zrodzony by trwać By, co dzień wzniecać pożar! Pewnego dnia, ukresu mych sił Gdy w Nawii czeluść zimną Przyjdzie mi czas Chcę z dumą spojrzeć wstecz ŻE nie zmarnowałem tych lat ŻE żyłem by mogło to trwać Co dzień wzniecając pożar!