Orzeł nad wzgórzem, wznosi się, patrzy Patrzy ku wrogom, wzrok swój wytęża By wieść nam przynieść Gdy w pełnym rynsztunku Staniemy do bitwy, staniemy gotowi Orzeł, ten święty ptak, prowadzić nas będzie A wiatr, wiatr, zawieje ku chwale Ku naszej potędze! Otarłem ręką pot z czoła Krew w żyłach wrze Miecz tak miło ciąży w dłoni Miecz dziś pomsty za krzywdy dokona W stal okuci, orężem silni Za sprawę tej ziemi musimy się bić Ciałem wytrwali, a duchem mężni Zwyciężyć, by nigdy więcej nie płaszczyć się Wróg jeszcze silny, jeszcze zuchwały Lecz runie dziś zapluty jego tron Gdy w ryku stali zmiażdżymy twierdzę W której od wieków ukrywał się Za parę chwil wybuchnie nasz gniew Za parę chwil zło dopełni się Dziś we krwi utopimy sztandar wroga Kto dziś tu staje, nie ustąpi pola Miast traw, kikuty martwych Ku niebu wzniosą się Cisza przed burzą, wróg milczy też W ciszy czekamy, czekamy na sztorm!