Myslovitz

Anio³

Myslovitz


Bia³y anio³ z nieba spad³ 
Spojrza³ na mnie i wsta³ 
Ca³kiem nagi i piêkny by³ 
Anio³ tak jak ptak 

Na ulicy depta³ strach 
Godzi³ noce z dniem 
Cz³owiek wskaza³ na gard³o swe 
D³awi¹c siê swym z³em 

Czy kiedyœ bêdê móg³ byæ takim jak on 
I patrzeæ prosto w œmieræ 
Czy kiedyœ bêdê móg³ byæ bia³ym anio³em 
I godziæ noce z dniem 

Na swe pióra przyj¹³ krew 
A na zmys³y ból 
Ponad ziemiê uniós³ go wiatr 
By istnieæ tylko wœród gwiazd 

Czy kiedyœ bêdê móg³ byæ takim jak on 
I patrzeæ prosto w œmieræ 
Czy kiedyœ bêdê móg³ byæ bia³ym anio³em 
I godziæ noce z dniem