Loch nasyca dziś sen Błękit, czar, iskier gwar W toni zastygły zgiełk Bez światła obrazu żar Loch i gwar Blask i żar Wzrok i dal Goldstadt „Modlitwą wołam wielmożność abstrakcji, narkotycznym bezbarwnym tłumem myśli, biały bóg kreśli jasny znak, amulet w Goldstadt" W kartach twarz spisana Przeszłość nie odczytana W księdze barw Rzeką w drwach w twierdzy zdarzeń Soplami łzy "Wtulony w toni, zastygły głos, oliwny płomień zapisał los" Błękitny czar gdy iskier gwar Rzekami w drwach bez końca dnia Glorii smak mieczem chrzci Refleks wbija go w piach Sploty dróg, srebrny brzask Ostrza kres, Goldstadt W kartach twarz spisana Przeszłość nie odczytana W księdze barw Rzeką w drwach w twierdzy zdarzeń Soplami łzy „Krople drążą przybrane maski gór, na szklanym stoku zmrożony wieczny szyld" Loch i gwar Blask i żar Wzrok i dal Goldstadt Błękitny czar gdy iskier gwar Rzekami w drwach bez końca dnia Idziemy w dal i bratem wiatr Mijamy szlak bez końca dnia Bez światła żar i cień Błękitny szlak i cierń Zmrożony wieczny szyld I srebrny brzask i pył Bez światła żar i cień I w tłumie myśli, zdarzeń Błękitny szlak i cierń Spisany ostrzem , tam jest Zmrożony wieczny szyld Amulet barwy spalił I srebrny brzask i pył I rzekę w drwach Loch, krople drążą maski gór Żar, biały bóg bezbarwny znak