Trawnik przed domem i pole ostatnią rosą beztroską nasiąkną Znowu jakby nie u siebie, nie wiem, kto celował kamieniem w okno Spalone słońcem ramiona I ona, oczy uważnie wpatrzone Tłoczą się w bramie, już znają na pamięć Policzki zaczerwienione Niedojrzałe sny Kto zawołał do niej? Romantyczność znika wieczorem Niedojrzała myśl Nikogo nie boli żE gdy nadchodzi noc, myślą o niej Rozpalasz ogień, niech płonie, nie mógłby żaden z nich temu zapobiec Wszechświat skupiony na Tobie, polej, pijemy dziś za Twoje zdrowie Spalone słońcem ramiona I ona, policzki zaczerwienione Jesteśmy same i znamy na pamięć Oczy naiwnie złaknione Niedojrzałe sny Kto zawołał do niej? Romantyczność znika wieczorem Niedojrzała myśl Nikogo nie boli żE gdy nadchodzi noc, myślą o niej