W wietrze b³±dz± my¶li me W d³oniach mych p³omienie W oczach b³yszczy czarna noc Marzeñ mych spe³nienie Ogród wonny pe³en ró¿ ¬róde³ ch³odnych cichy szept Lodowatej wody dotyk Zmywa z cia³a grzech Nie czuj±c nic przemierzam Nieskoñczono¶æ martwych ³±k Za mn± zosta³ dawny czas Czym jest dobro czym jest z³o W sercu gra pradawny duch Deszczem niebo p³acze Cisza wokó³ boli mnie I kolorów nie zobaczê Kamieñ zimn± skórê ma Martwy kiedy¶ bia³y bez Wokó³ tysi±c twarzy z³ych Nago¶æ moich ³ez ¦nieg ciê¿ki jak o³ów Uderza smutn± twarz Nie topnieje na mej piersi Ju¿ nie pierwszy raz W p³aszczu d³ugim kryjê siê Ciê¿kim jak noc samotna Kwiaty wokó³ usychaj± Brak im ³ez mych kropli Nie ogl±dam siê za siebie Tam gdzie demon stary ¶pi Smok co krwawym ogniem zionie Pal±c moje sny Wiatr skrzyd³ami przeci±³ mg³ê Lec±c tu¿ nad sercem mym Czym jest dobro czym jest z³o P³onie stos minionych chwil Nie wiem czy powstanê znów Jak z popio³ów swoich Fenix Z grobu zimnych marzeñ mych I zatañczê taniec ziemi Kamieñ zimn± skórê ma Martwy kiedy¶ bia³y bez Wokó³ tysi±c twarzy z³ych Nago¶æ moich ³ez ¦nieg ciê¿ki jak o³ów Uderza smutn± twarz Nie topnieje na mej piersi Ju¿ nie pierwszy raz Teraz idê w góry by Tam przed ¶wiatem ukryæ siê Gdzie samotny dom z kamieni Ju¿ na wieki schroni mnie