Chłodny wieczór, wiatr dotyka twarz W zamyśleniu chłonę noc Pewność siebie oddaliła chyba nas Wiara w swoje utrapienie Gdzie jest mój dom Błądzę, pytam jak daleko stąd Jak daleko twoja myśl Jeszcze trochę, wiem milczenie złotem jest Chcę odnaleźć ciebie dziś Gdzie jest mój dom Wolnym nurtem płynie czas Wilcza łza, pokuty czar Piękny dzień obudzi mnie Wtedy powiem setny raz, że kocham cię Pragnę dojrzeć w tobie to co dobre jest W tym jest chyba moja siła Która teraz do twych ramion zbliża mnie Słodycz wina, gorycz wina Pytam jak daleko stąd Jakże wielkie mam pragnienie Odbuduję z ruin dom Nasze wspólne przebaczenie