Nie mogê wci¹¿ zrozumieæ ¯e on tak móg³ Tak zmieniæ siê Niedawno by³ mi bliski A teraz jakby nie zna³ mnie Jak to jest? Jak mo¿na tak zostawiæ to wszystko to co wa¿ne jest wiadomo ¿e dla niego nie liczy siê ju¿ morze ³ez moich ³ez Kiedy kochasz to nie czujesz wad Myœlisz ¿e to idea³ z Tob¹ jest Kiedy kochasz to nie czujesz wad Myœlisz ¿e to idea³ z Tob¹ jest Twych ciep³ych s³ów na co dzieñ Tak bardzo wci¹¿ brakuje mi Mówi³eœ ¿e ¯e bêdziesz Na zawsze ze mn¹ tylko ty Ju¿ tylko ¿al i smutek wype³nia mi Jesienny czas Nie mogê siê pogodziæ ¯e nagle tak ju¿ nie ma nas Nie ma nas Kiedy kochasz to nie czujesz wad... Czasem czujê tak¹ pustkê ¯e ju¿ sama nie wiem jak ¿yæ By nie by³o smutno mi wtedy marzê byœ przytuli³ Moje serce tak jak dawniej I otar³ z oczu ³zy Nic ju¿ nie zast¹pi mi tych chwil Kiedy by³eœ ze mn¹ tylko ty Kiedy by³eœ ze mn¹ Kiedy by³eœ ze mn¹ tylko ty Wiesz mój œwiat bez Ciebie traci sens Moje ¿ycie nagle niczym jest Nic ju¿ siê nie liczy Bo bez Ciebie tylko wiele ³ez Kiedy kochasz to nie czujesz wad...