Gorniak Edyta

Wszystko jedno czy s³oñce czy deszcz

Gorniak Edyta


Rano czekam na wieczór 
Noc¹ czekam na dzieñ 
W grudniu czekam na lipiec 
Za to w maju na œnieg... 
Myœlisz znów o odjeŸdzie 
Czy zostajesz tu, bo 
Cos wydarzy siê wreszcie 
Sama nie wiem ju¿, co? 
Tylko czujê, ¿e teraz 
To niewa¿ne tu jest 
Wszystko jedno, czy s³oñce czy deszcz. 

Ju¿ nie marzysz o s³awie 
Ju¿ siê nigdzie nie spieszysz 
Wszystkich lubisz... 
...no, prawie... 
...ka¿d¹ chwil¹ siê cieszysz 
Ka¿d¹ chwilê zatrzymam, 
¿eby siê nie koñczy³a 
Nie koñczy³a... 
To podobno nazywa siê "mi³oœæ". 

Na podziemnym peronie 
Znam dok³adnie mój cel 
Bêdziesz jechaæ w te stronê 
Któr¹ on wybraæ chce. 
Gdy wysi¹dzie na stacji 
Ty zostaniesz tz nim tu 
Zanim ¿egnaæ siê zacznê 
Chcesz zobaczyæ go znów. 
A na dworze... 
No w³aœnie? 
Niech siê dzieje co chcesz 
Wszystko jedno, czy s³oñce czy deszcz. 

Ju¿ nie marzysz o s³awie 
Ju¿ siê nigdzie nie spieszysz 
Ty go kochasz... 
...no, prawie... 
...ka¿d¹ chwil¹ siê cieszysz 
Ka¿d¹ chwilê zatrzymam, 
¿eby siê nie koñczy³a 
Nie koñczy³a... 
Jeœli miejsce przy sobie 
Choæby ma³e mi da 
Mo¿e kiedyœ mu powiem 
¯e to ca³y mój œwiat 
Ty nazwa³aœ to "mi³oœæ" 
I mów sobie, co chcesz 
Ja zwyczajnie go kocham 
Tak jak s³oñce czy deszcz...