Gorniak Edyta

Magiczne ognie

Gorniak Edyta


Magiczne ognie tej jesieni 
Ogniska poœród pól p³on¹ce 
Ich poblask twarze nam rumieni 
Ws³uchane w trzasków cichy koncert 
W górze p³onê³y galaktyki 
Œwiat³a na ziemi i na niebie 
A my ws³uchani w ognia syki 
Piêknem otoczeliœmy dla siebie 
Magiczne ognie tej jesieni 
P³on¹ w pamiêci, p³on¹ w ciszy 
Ws³uchaj siê proszê, ws³uchaj w siebie 
A mo¿e jeszcze je us³yszysz 
Ws³uchaj siê proszê, ws³uchaj w siebie 
A mo¿e jeszcze je us³yszysz 
Magiczne ognie tej jesieni 
P³omyki w sercach nasze jasne 
Ogieñ siê w naszych oczach zmieni³ 
A oczy mieliœmy przepastne 

By³a w nich ziemia rozpieszczona 
(By³a w nich ziemia...) 
I by³o niebo z ogniskami 
(I by³o niebo...) 
I noc uczuciem rozjaœniona 
(I noc z uczuciem rozjaœniona) 
Magiczne ognie tej jesieni 
P³on¹ w pamiêci, p³on¹ w ciszy 
Ws³uchaj siê proszê, ws³uchaj w siebie 
A mo¿e jeszcze je us³yszysz 
Ws³uchaj siê proszê, ws³uchaj w siebie 
A mo¿e jeszcze je us³yszysz