Magiczne ognie tej jesieni Ogniska poœród pól p³on¹ce Ich poblask twarze nam rumieni Ws³uchane w trzasków cichy koncert W górze p³onê³y galaktyki Œwiat³a na ziemi i na niebie A my ws³uchani w ognia syki Piêknem otoczeliœmy dla siebie Magiczne ognie tej jesieni P³on¹ w pamiêci, p³on¹ w ciszy Ws³uchaj siê proszê, ws³uchaj w siebie A mo¿e jeszcze je us³yszysz Ws³uchaj siê proszê, ws³uchaj w siebie A mo¿e jeszcze je us³yszysz Magiczne ognie tej jesieni P³omyki w sercach nasze jasne Ogieñ siê w naszych oczach zmieni³ A oczy mieliœmy przepastne By³a w nich ziemia rozpieszczona (By³a w nich ziemia...) I by³o niebo z ogniskami (I by³o niebo...) I noc uczuciem rozjaœniona (I noc z uczuciem rozjaœniona) Magiczne ognie tej jesieni P³on¹ w pamiêci, p³on¹ w ciszy Ws³uchaj siê proszê, ws³uchaj w siebie A mo¿e jeszcze je us³yszysz Ws³uchaj siê proszê, ws³uchaj w siebie A mo¿e jeszcze je us³yszysz