Księżyc milczy, więc Od głów odpalmy pochodnie W ciemnościach ogromnej nocy Chodniki nimi rąbmy Do domu Do świtu A tańcem rozhulani Rwijmy więzy Siebie od siebie Ocalajmy W olśnienie W oświecenie W ciemność świadomą W noc uświęconą W noc Dalej, w noc! W nic