Gdy o ³zê uderza ³za, znowu widzê Twoich ust tak piêkny kszta³t. Jestem teraz teraz sam ucich³ wokó³ szum i gwar Wszyscy ze swoimi, lub do swoich poszli ¿on. Kto pomo¿e, teraz kto? ZnaleŸæ mi w tej ciszy twarz Mojej ma³ej, któr¹ dawno ju¿ œmieræ okrutna zabra³a mi. Pamiêtam, pamiêtam dobrze j¹, Jak wesz³a przez zamkniête drzwi. Nie mog³em w to uwierzyæ, Lecz Ty wiedzia³aœ ju¿, ¯e to œmieræ odwiedzi³a nasz dom. I krzycza³em: "Nie zabieraj jej, Zostaw ma³¹, zostaw proszê Ciê!" Ale ona tylko uœmiechnê³a siê, Mówi¹c: "Ma ju¿ tylko mnie." Siedzia³em na Twym ³ó¿ku œciskaj¹c Twoj¹ d³oñ, Lecz ona ch³odna by³a ju¿. Potem tylko przez chwilê widzia³em taniec Twój. Taniec Twój ze straszn¹ œmierci¹. Wiem, ¿e ona do wszystkich, do mnie te¿. Wejdzie dumnie przez zamkniête drzwi. I do tañca mnie zaprosi bym Moj¹ ma³¹ spotkaæ móg³. Moj¹ ma³¹, moj¹ ma³¹ spotkaæ móg³. Gdy o ³zê uderza ³za, znowu widzê...