Czerwone Gitary

Wschód s³oñca nad stadnin¹ koni

Czerwone Gitary


S³oñce nad stadnin¹ 
W koñsk¹ grzywê chowa twarz. 
Wstêg¹ nad ³¹kami 
Jeszcze siê unosi mg³a. 
Stoj¹ napiête 
Jak strza³a, gdy dr¿y, 
Nim ciêciwy œwist 
Znów do lotu j¹ poderwie. 

Konie, dumne konie 
Zas³uchane w szumy traw. 
Lekkie i swobodne 
Jak na czystym niebie ptak. 
Kiedy tak patrzê - 
Do biegu siê rw¹. 
Chcia³bym uciec st¹d, 
Chcia³bym gnaæ za sw¹ têsknot¹ 

Tam, gdzie lœni horyzont, 
Drga niebiesk¹ lini¹ 
Wprost w otwarte wrota chmur, 
Siwych chmur. 
Tam, gdzie w kuŸni s³oñca 
Dzieñ powstaje nowy, 
Gdzie wytycza drogi rytm, 
Serca rytm. 

Konie, dumne konie 
W blasku wstaj¹cego dnia. 
Czu³e i szalone - 
Czemu was uwielbiam tak? 
Nieraz ponios¹, 
Ponios¹ jak wiatr. 
Czasem bywa tak 
Jak z dziewczyn¹, jak z dziewczyn¹ ... 

Tam, gdzie lœni horyzont, 
Drga niebiesk¹ lini¹ 
Wprost w otwarte wrota chmur, 
Siwych chmur. 
Tam, gdzie w kuŸni s³oñca 
Dzieñ powstaje nowy, 
Gdzie wytycza drogi rytm, 
Serca rytm. 

[-instrum.-]