Czerwone Gitary

Prolog - wielkie szczêœcie

Czerwone Gitary


[-instrum.-] 

By³o kruche, niewielkie, by³o jasne, przejrzyste, 
Uœmiecha³o siê ufnie do wszystkich. 
Nie grozi³o nikomu ... Nie wróci³o do domu 
Moje szczêœcie, naprawdê niewielkie. 

Mo¿e gdzieœ tam, na liœciu, zbyt zmêczone, usiad³o, 
A wiatr z liœciem je porwa³ znienacka. 
Potem z liœciem porzuci³ i nie umie tu wróciæ 
Z dalekiego, nieznanego miasta. 

Mo¿e gdzieœ us³ysza³o s³owa, których nie zna³o. 
Zapragnê³o tych s³ów siê nauczyæ. 
S³owa by³y zbyt wielkie, no, a szczêœcie - maleñkie; 
Z ich ciê¿arem nie mo¿e tu wróciæ. 

Mo¿e, kiedy zmê¿nieje, zbierze si³y, uroœnie - 
Odnajdzie mnie znowu wœród ludzi. 
Moje szczêœcie niewielkie bêdzie silne i piêkne - 
Wielkim szczêœciem do mnie powróci, powróci.