Czerwone Gitary

Najpiêkniejsza

Czerwone Gitary


Dziewczynie, któr¹ ktoœ ok³ama³ podle, 
Zawiód³ nocny bar i czar ekranu - 
Daruj lepszy œwit ni¿ ten, co zna ju¿. 
Nie mów, ¿e masz piêkniejsze od niej. 

Miasto, które zna jak brudn¹ plamê, 
Teraz niech jak sen przy tobie zgaœnie. 
Szko³a, któr¹ da³ jej ten kochany 
Zniknie nagle, tak jak lêk poranny. 

Daj, daj tej dziewczynie bia³y welon. 
Kup, kup dwie obr¹czki szczeroz³ote. 
Zgaœ, zgaœ uœmiech ludzi z³ych. 
A potem daj, daj tej dziewczynie czyste rêce. 
IdŸ, idŸ do jej matki na niedzielê. 
Walcz! Walcz! Niech was nie pokona czas. 

Szaroœæ zwyk³ych dni jej nie porazi; 
Place, które œpi¹ jak po chorobie; 
Ciemny, stary dom, bez gniazd bocianich; 
Œwiata groŸny szum co p³ynie z gazem. 

Œwieciæ bêdzie jej urody nag³oœæ 
W czarn¹, zimn¹ noc, i w dzieñ majowy. 
Tylko ty masz byæ jak doktór m¹dry: 
Co dzieñ taki sam, co dzieñ nowy. 

Daj, daj tej dziewczynie bia³y welon. 
Kup, kup dwie obr¹czki szczeroz³ote. 
Zgaœ, zgaœ uœmiech ludzi z³ych. 
A potem daj, daj tej dziewczynie czyste rêce. 
IdŸ, idŸ do jej matki na niedzielê. 
Walcz! Walcz! Niech was nie pokona czas. 

A potem daj, daj tej dziewczynie bia³y welon. 
Kup, kup dwie obr¹czki szczeroz³ote. 
Zgaœ, zgaœ uœmiech ludzi z³ych. 
A potem daj, daj tej dziewczynie czyste rêce. 
IdŸ, idŸ do jej matki na niedzielê. 
Walcz! Walcz! Niech was nie pokona czas.