Przyjacielu, Czy zrozumiesz To, co czuję i to, o czym mówię? Oto gatunek nasz Oto wymiera Jak fantastyczne baśniowe stworzenia. My jednorożce współczesnej epoki W kościele ze złudzeń wraz z nimi Rozpadamy się w pył. Jutro Gdy zabraknie poezji Jutro Zimne słońce nauki zmrozi krew Jutro Przestaniemy być piękni Lecz dzisiaj ostatni chwalmy dzień. Świadkowie schyłku czasu Królestwa wiecznych chłopców. Wszystko, co po nas Przyjdzie niechybnie Napewno będzie dobre Ale brzydkie. Na tę wojnę Nikt nie pójdzie By wydobywać feniksy z popiołów Barwane ptaki Już suną tłumnie W roztańczone ogniska historii. Artyści to raczej grabarze kultury Wytwórcy masowej zagłady dla piękna sprzed lat Pomniki upadku królestwa nadziei I wiem, o czym mówię, bo dziś jednym z nich jestem ja. Jutro Zimne słońce nauki zmrozi krew Jutro Przestaniemy być piękni Lecz dzisiaj ostatni chwalmy dzień. Świadkowie schyłku czasu Królestwa wiecznych chłopców. Wszystko, co po nas Przyjdzie niechybnie Napewno będzie dobre Ale brzydkie.