Closterkeller

Studnia Tajemnic

Closterkeller


Nazywasz mnie bajką, nierealnym snem
Wiarą, niewiarą nie zatrzymuj mnie
Wybiegnę, pobiegnę, dobiegnę aż na skraj
By rzucać kamienie do studni bez dna

Kamienie, cierpienie z serca I z mych ust
Tęsknotę, płakotę I żal utopię tu
Cicha, cierpliwa, spolegliwa ona trwa
Studnia tajemnic ona nie ma dna

Irysowy smak mych ust
W jasnym blasku z okna tańczy kurz
Nigdy się nie dowiesz ile wiem
Nigdy się nie dowiesz jak jest źle

Tak długo już walcząc z tym co we mnie jest złe [rodzi się]
Z cieniem, cierpieniem, zwątpieniem staję się
Tak senna, marzenna, westchnienna, słodki miód
Aniołem, przystanią gdzie powracasz znów I

Irysowy smak mych ust
W jasnym blasku z okna tańczy kurz
Nigdy się nie dowiesz ile wiem
Nigdy się nie dowiesz jak jest źle

Wybiegnę, pobiegnę, dobiegnę na skraj
By rzucać kamienie do studni bez dna
By rzucać kamienie do studni bez dna
By rzucać kamienie do studni bez dna