Closterkeller

Niewane Jak Bedzie

Closterkeller


Gdy czuje coraz wiecej 
Gdy po¿ar budzi sie 
Umiera mój rozs¹dek 
Topie sie jak pierwszy œnieg 
GdzieprzepaϾ a gdzie droga 
Nie myœle goni¹c sen 
Mam oczy zas³oniete 
I tylko ciebie widzieæ chce 

Niewa¿ne jak bedzie... 

Sumienie me zasypia 
W objeciach twoich s³ów 
I o nic ju¿ nie pytam 
Na nic wiecej nie czekam ju¿ 
I tylko s³oñce blednie 
Gdy do niej wracasz znów 
Próbuj¹c obojetnie patrzeæ w góre 
Lece w dó³ 

Niewa¿ne jak bedzie... 

Nic juz nie ma kiedy rozum p³onie 
Nic ju¿ nie zatrzyma biegu fali 
Moim prawem kochaæ cie i goniæ 
Twoim-st¹d uciekaæ jak najdalej 

Gdy s³ysze twoje myœli 
Choæ mi ich wcale nie chcesz daæ 
Gdy s³ysze twe wo³anie 
Jej twarz znika,odp³ywa w dal 
Sumienie znów zasypia 
W objeciach twoich s³ów 
I o nic ju¿ nie pytam 
Na nic nie czekam ju¿ 

Nic juz nie ma kiedy rozum p³onie 
Nic ju¿ nie zatrzyma biegu fali 
Moim prawem kochaæ cie i goniæ 
Twoim-st¹d uciekaæ jak najdalej