I jeszcze raz do koñca I jeszcze raz do koñca Z kimœ jesteœ teraz blisko tak Jednak taki ca³kiem sam Patrzysz sie na ni¹ A ona ma ci¹gle zamkniete oczy ¡e jesteœ ci¹gle sam, wiesz Wiec jeszcze raz do koñca I jeszcze raz do koñca Wtapiaj sie w pustke Któr¹ masz w objeciach I jeszcze raz do koñca I jeszcze raz do koñca I ju¿, ju¿ wiesz gdzie jest Bóg ! Twe rece b³¹dz¹ po jej ciele Znajduj¹ wci¹¿ g³adki plastik Patrz w oczy lalce Ona jest gdzieœ daleko st¹d Wiec jeszcze raz do koñca I jeszcze raz do koñca I bierz, bierz i uderzaj Uderz j¹ w twarz, mocno Nie bój sie tego Ona wie, nie spyta dlaczego Nie mo¿esz byæ wci¹¿ sam, wiec Kolejny punkt dla Ciebie Niech, niech pamieta d³u¿ej ni¿ tydzieñ Nie pozwól jej zamkn¹æ oczu I jeszcze raz do koñca I jeszcze raz do koñca To nic, to nic, ju¿ œwit za oknem Widzisz uœmiech na jej ustach Nie pozwól jej zamkn¹æ oczu I jeszcze raz do koñca ! I jeszcze raz do koñca ! I jeszcze raz do koñca ! I jeszcze raz do koñca !