Tom: C C G Am Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snu, C G Am Gdy pisałaś: Tak mi źle, C G Dm Am Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób, C G F Nie zostawiaj mnie samej, o nie. C G Am Żebrząc wciąż o benzynę gnałem przez noc. C G Am Silnik rzęził ostatkiem sił, C G Dm Am Aby być znowu w Tobie, śmiać się i kląć, C G F Wszystko było tak proste w te dni. C G Am Dziecko spało za ścianą, czujne jak ptak. C G Am Niechaj Bóg wyprostuje mu sny. C G Dm Am Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak, C G F Słodkie były jak krew Twoje łzy. Ref: Dm F C Emigrowałem Dm F C z objęć Twych nad ranem, Dm F C Dzień mnie wyganiał, Dm F G nocą znów wracałem. Dm F C Dane nam było Dm F C słońca zaćmienie, Dm F C Następne będzie, Dm F C może za sto lat. Plażą szły zakonnice, a słońce w dół Wciąż spadało nie mogąc spaść. Mąż tam w świecie za funtem odkładał funt, Na toyotę przepiękną, aż strach. Mąż Twój wielbił porządek i pełne szkło, Narzeczoną miał kiedyś jak sen, Z autobusem Arabów zdradziła go, Nigdy już nie był sobą, o nie. Ref: W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak, Wypełzaliśmy na suchy ląd. Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas, Meta była o dwa kroki stąd. Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak, Czemu zgasło, też nie wie nikt. Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam, Ale nic nie jest proste w te dni. Ref: