Tydzieñ ju¿ nie dzwonisz Myœle chyba coœ nie tak Szukam w sobie winy By sie broniæ Jeœli chcesz mnie zraniæ, Jesteœ dobry w tym jak nikt Twoja antarktyda nie ma granic Robisz b³¹d, Jeœli kryjesz w sobie coœ To o czym nie wiem Jest jak ch³ód twoich r¹k Robisz b³¹d, Jeœli nocy kradniesz mrok, S³oñcu promienie, Mnie nadzieje Dzieñ za dniem b³¹dzi, Dzieñ za dniem Rodzi sie, Gdy w nas s³oñce zachodzi Dzieñ za dniem b³¹dzi, Dzieñ za dniem Rodzi sie, Gdy w nas s³oñce zachodzi Powiedz mi, Dlaczego nie mo¿emy razem byæ Powiedz mi, Dlaczego tak sie boisz Niepewnoœæ przychodzi zawsze Bez niej mi³oœæ traci smak ¯ycie zwykle ró¿ni sie od marzeñ Robisz b³¹d, Jeœli kryjesz w sobie coœ To o czym nie wiem Jest jak ch³ód twoich r¹k Robisz b³¹d, Jeœli nocy kradniesz mrok, S³oñcu promienie, Mnie nadzieje Dzieñ za dniem b³¹dzi, Dzieñ za dniem Rodzi sie, Gdy w nas s³oñce zachodzi Dzieñ za dniem b³¹dzi, Dzieñ za dniem Rodzi sie, Gdy w nas s³oñce zachodzi Choæ jeszcze pulsuje w nas Wiec mo¿e by tak…